Pan Radosław jest klientem Deutsche Banku PBC. Spłaca tam kredyt hipoteczny w euro. Niedawno postanowił skorzystać z dobrodziejstw tzw. ustawy antyspreadowej. Przypomnijmy: politycy naprędce uchwalili pakiet ustaw, które pozwalają ominąć niekorzystne bankowe przeliczniki kursowe. Do tej pory było tak, że ratę kredytu w walucie, np. we frankach, bank przeliczał na złote po swoim kursie. Często znacznie wyższym niż kurs w kantorach.
Co prawda już od pewnego czasu klienci banków mogli spłacić kredyt bezpośrednio w walucie, a więc kupić walutę np. w kantorze i przynieść gotówkę do banku (taką możliwość dała rekomendacja S II). Ale żeby to było możliwe, najpierw trzeba było podpisać z bankiem aneks do umowy kredytowej. A ten kosztował – od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych. To zniechęcało wiele osób do zmiany systemu spłaty.
Ustawa antyspreadowa, która weszła w życie pod koniec sierpnia, zabroniła bankom pobierania jakichkolwiek opłat za zmianę sposobu spłaty. Banki nic nie mogą wziąć za aneks, a także muszą udostępnić klientom za darmo konto, z którego będą mogli kredyt spłacić.
Klient walczy z bankiem
Pan Radosław, skuszony brakiem opłat, postanowił dołączyć do ok. 10 proc. posiadaczy kredytów walutowych, którzy już wcześniej przeszli na spłatę bezpośrednio w walucie. I wtedy zaczęły się schody.
– Mimo że Deutsche Bank na swojej stronie informuje, że umożliwia darmowe spłacanie kredytu w walucie kredytu, to tak nie jest. W placówce we Wrocławiu odprawiono mnie z kwitkiem, bo jak stwierdzono, sam aneks do umowy kredytowej jest bezpłatny, ale już założenie konta walutowego wymaga uiszczenia comiesięcznej opłaty za to konto – żali się pan Radosław.
W DB PBC pan Radosław ma dbKonto (bank już takich pakietów nie sprzedaje). Za ten rachunek płaci 8 zł miesięcznie. Jak twierdzi, żeby mógł spłacać kredyt w euro, musi otworzyć w ramach pakietu dbKonto drugi rachunek walutowy, który kosztuje kolejne 8 zł. – Zaproponowano mi zmianę dbKonta na bezpłatne dbOpen, ale tutaj zmiana kosztuje mnie jednorazowo 150 zł, no i w dbOpen przelewy przychodzące w euro kosztują 30 zł – mówi pan Radosław.
Czyżby Deutsche Bank PBC rzeczywiście nie przestrzegał ustawy? Poprosiliśmy bank o wyjaśnienie.
– Nasz doradca informował klienta, że jeśli nie chce przenosić się na inny pakiet, a chce skorzystać z przywilejów ustawy antyspreadowej, to oferujemy mu bezpłatne aneksowanie umowy z opcją bezpośredniej spłaty na rachunek kredytu, co nie wiąże się dla klienta z żadnymi opłatami. Klient nie był zainteresowany tym rozwiązaniem. Stąd przekazane klientowi informacje o innych pakietach i możliwościach związanych z rachunkami walutowymi – tłumaczy Sabina Salamon, rzeczniczka Deutsche Banku PBC.
Wątpliwości i niejasności
Historia pana Radosława pokazuje, że ustawy antyspreadowej nie doprecyzowano, przynajmniej pod względem informacyjnym.
– Część kredytobiorców odczytała zapisy ustawy w sposób dosłowny, oczekując od banków możliwości korzystania ze spłat walutowych bez konieczności podpisania stosownego aneksu czy też automatycznego zniesienia opłat za konta walutowe, jeśli były one obciążone jakimikolwiek opłatami – wyjaśnia Sabina Salamon.
– Tymczasem – tłumaczy dalej – dostosowanie się do zapisów ustawy wymagało od banków wprowadzenia w niezwykle krótkim czasie – 14 dni od jej wejścia w życie – odpowiednich zmian zarówno po stronie oferty, jak i zmian systemowych. Przede wszystkim każdy klient, który wcześniej nie zdecydował się na opcję spłat bezpośrednio w walucie, musi podpisać aneks do umowy, w którym określona zostanie możliwość takiej spłaty. Nie ma możliwości realizacji takich spłat bez zmian w umowie, która wcześniej określała przecież inne parametry spłaty – mówi Salamon.
Ustawa antyspreadowa wzbudza duże zainteresowanie również wśród klientów Kredyt Banku. – Najczęściej klienci słyszeli o niej z doniesień medialnych i proszą nas o wyjaśnienie, jak technicznie skorzystać z możliwości spłaty kredytu bezpośrednio w walucie. Informujemy ich, że taka opcja wymaga w Kredyt Banku podpisania bezpłatnego aneksu do umowy kredytu – mówi Agnieszka Nachyła, dyrektor departamentu marketingu bankowości hipotecznej Kredyt Banku.
Getin Noble Bank pokazał nam natomiast listę najczęściej zadawanych przez klientów pytań. Czy można wpłacać naprzemiennie walutę i złote? Jeśli nie uda się kupić franka, to czy można spłacić ratę w złotych i po jakim kursie? Czy będzie utworzony osobny rachunek do wpłaty waluty? Czy można wpłacać w każdym oddziale walutę – ustawa podobno to gwarantuje? Jak wnioskować o aneks? Czy aneks wprowadza jeszcze jakieś zmiany oprócz wpłaty w walucie? Czy w oddziałach wydają resztę, gdy klient wpłaca franki?
W każdym banku inaczej
Pytania klientów Getin Banku są jak najbardziej uzasadnione. Przepisy są na tyle nieprecyzyjne, że dają duże pole do interpretacji. W zasadzie w każdym banku praktyka ustawy antyspreadowej wyglądaj trochę inaczej.
Zacznijmy od aneksu, choć tutaj raczej nie ma wątpliwości. W umowie kredytu hipotecznego zapisany jest numer rachunku, z którego pobierane są pieniądze na poczet spłaty kredytu. By zmienić numer rachunku, np. ze złotowego na walutowy, potrzebny jest właśnie aneks.
Z informacji zebranych przez Open Finance wynika jednak, że do zmiany sposobu spłaty aneks nie jest wymagany w BNP Paribas, Banku BPH, a Nordea zamiast aneksu wymaga pisemnego porozumienia.
Okazuje się też, że nie od razu po podpisaniu aneksu można spłacać raty w walutach. Warunki spłaty natychmiast zaczną obowiązywać w BZ WBK, mBanku, MultiBanku, PKO BP i Pekao. Klienci innych banków będą musieli chwilę poczekać. Np. w Millenium i Polbanku warunki spłaty mogą zmienić się dopiero po 14 dniach od momentu podpisania aneksu. Nawet tydzień mogą czekać klienci Deutsche Banku PBC, DnB Nord i Nordei. Getin Noble Bank i Raiffeisen Bank zmienią zasady w ciągu pięciu dni.
Article source: http://gospodarka.gazeta.pl/Edukacja_w_finansach/1,104204,10338789,Ustawa_antyspreadowa__Chetnych_niewielu.html