sty 052012
 


Dla Martyny, zdeklarowanej singielki z Warszawy, utrata pracy w dobrze prosperującym tygodniku była jak wyrok. Przyzwyczajona do wysokiej pensji 32-latka dogadzała sobie najlepiej jak umiała. Dzięki rozmaitym kontaktom, które zapewniała redakcja, szybko poznała, czym jest luksus. Wakacyjne podróże do Afryki, Wielkanoc w Madrycie, wyprzedaże w Londynie – Martyna wiedziała, co zrobić, by znajomi mogli poczuć ukłucie zazdrości. Choć pensja, którą otrzymywała za dwa cotygodniowe felietony do dodatku lifestylowego w poczytnej gazecie i kilka not recenzyjnych lub wywiad do grzbietu głównego, była naprawdę wysoka, około 7 tys. zł netto, nie posiadała zbyt wielu oszczędności. Żyła z dnia na dzień, przekonana, że ta komfortowa sytuacja utrzyma się jeszcze długo. Kupiła mieszkanie w samym centrum Warszawy w okazyjnej cenie. Za 40-metrową kawalerkę w pięknej kamienicy zapłaciła niewiele ponad 300 tys. zł.

– Miałam dość wynajmowania mieszkań, w których nigdy nie czułam się jak u siebie. Nie mogłam zmienić koloru ścian, przeszkadzały mi brzydkie meble albo lokalizacja. Poza tym nie chciałam sponsorować życia wynajmującym, dlatego zdecydowałam się na zakup własnego lokum. Dałam się namówić na kredyt we frankach szwajcarskich, czego do dziś bardzo żałuję. Zapewniano mnie wtedy w banku, że jego wahania będą niewielkie, tymczasem jeszcze kilka miesięcy temu płaciłam podwójną ratę za mieszkanie – opowiada rozżalona Martyna.

Obawa przed wzięciem kredytu hipotecznego, formalności, a także konieczność zrezygnowania z niektórych udogodnień, na które do tej pory sobie pozwalała, nie przyćmiły radości płynącej z możliwości zaaranżowania wymarzonego gniazdka.

O zwolnieniu nie myślała też Dominika, PR-owiec z Warszawy, która w lutym ubiegłego roku sama kupiła mieszkanie w kamienicy na Pradze. W całości sfinansowane z kredytu na sumę 320 tys. zł zaciągniętego na 30 lat w euro. Stała praca, umowa na czas nieokreślony i poręczyciel pozwoliły Dominice wywalczyć dogodne dla niej raty, które co miesiąc wynosiły około 1600 zł w zależności od kursu waluty. Mimo że suma ta stanowiła znaczącą część jej domowego budżetu, 28-latka nie zastanawiała się długo nad wzięciem kredytu.

– Kredyt był dla mnie jedyną możliwością kupna mieszkania. Potwornie bałam się tego, że ze wszystkim będę musiała poradzić sobie sama, ale zaryzykowałam. Zanim wzięłam kredyt, upewniłam się, jaka jest moja sytuacja w pracy. Pełniłam funkcję kierowniczą i rozmawiałam z  szefami o przyszłości i rozwoju naszej firmy. W ogóle nie brałam pod uwagę, że pierwsze święta w nowym mieszkaniu spędzę jako bezrobotna.

Kredyt dla singla

Martyna i Dominika należały do wąskiego grona szczęśliwców, którzy dostali kredyt mieszkaniowy żyjąc w pojedynkę. Banki, mimo że od sierpnia 2011 do grudnia 2012 roku osoby samotne mogą korzystać z rządowego projektu „Rodzina na Swoim”, niechętnie decydują się na udzielanie im pożyczek. Zaprzecza temu Dominik Modrzejewski z PKO BP. – Zaciąganie kredytu hipotecznego wiąże się zazwyczaj z akceptacją określonych ryzyk, które każdy klient, niezależnie od liczby kredytobiorców, musi ocenić indywidualnie. Warunki cenowe kredytów hipotecznych ustalane są indywidualnie i nie są uzależnione od stanu cywilnego kredytobiorcy – mówi Modrzejewski. Mimo to obserwatorzy rynku doskonale wiedzą, że wciąż lansowany jest stereotyp, że to małżeństwa są pewniejszymi klientami. Koszty utrzymania w przypadku rodzin bywają znacznie niższe, a ryzyko utraty zatrudnienia przez dwie osoby – mało prawdopodobne. – Osobom samotnym w przypadku utraty pracy z pewnością trudniej jest spłacać zobowiązania kredytowe niż na przykład małżeństwom – zauważa Michał Filipkiewicz z portalu Praca.pl. Czasem banki wymagają od singli dodatkowego ubezpieczenia na życie lub od zwolnienia, co znacznie podnosi koszty zapożyczenia. Poza tym upatrują w osobach samotnych ryzyka kredytowego, dlatego warunkiem koniecznym jest większy wkład własny.

Czytaj dalej na 2. stronie – Sam na sam z kredytem

Zobacz także w Onecie:

Czy można wziąć kredyt z konkubentem?

Article source: http://biznes.onet.pl/stracilam-prace-splacam-kredyt,18494,4990495,1,news-detal