wrz 062011
 

Kredyty mieszkaniowe



Ile pożyczamy na mieszkanie w różnych walutach

Raty osób, które dwa – trzy lata temu zadłużyły się na mieszkanie w złotych, istotnie wzrosły. Czy warto zrezygnować z kredytu w polskiej walucie na rzecz szwajcarskiej? Czy lepiej walczyć o obniżkę marży i zmienić bank?

Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła w tym roku stopy procentowe już czterokrotnie. WIBOR 3M, na podstawie którego indeksowana jest większość kredytów w złotych, wzrósł do poziomu 4,72. Ostatni raz na tym poziomie był pod koniec 2008 roku – wyjaśnia przyczynę zmartwień złotówkowiczów Łukasz Wojcieszak, prezes firmy Invigo, która jest pośrednikiem kredytowym.

Dodaje, że wiele osób zaciągało kredyty hipoteczne w złotych w latach 2009 – 2010, kiedy stopy procentowe były na znacznie niższym poziomie, a marże, z uwagi na kryzys, bardzo wysokie. – W efekcie miesięczne raty takich kredytów istotnie wzrosły. Dlatego niektórzy szukają sposobu na obniżenie wysokości płaconej co miesiąc raty i zaczynają pytać o możliwość jego refinansowania, szczególnie kredytem denominowanym we frankach szwajcarskich – dodaje Łukasz Wojcieszak.

Złote na franki?

Kurs franka ciągle jest rekordowo wysoki, nawet po spadku z ostatnich dni (3,74 – wg NBP z 2 września). Z kolei stopy procentowe w Szwajcarii utrzymują się na niemal zerowym poziomie.

Dlatego dla wielu osób zamiana kredytu w złotych na kredyt w CHF staje się ciekawą propozycją – twierdzą eksperci Invigo. Wyliczyli, że rata kredytu w złotych, w wysokości 300 tys. zł, zaciągniętego w 2009 roku z marżą 2,5 proc., oprocentowanego dziś na poziomie 7,2 proc. (czyli marża plus WIBOR) to wydatek około 2000 zł miesięcznie. Dla kredytów zaciągniętych jeszcze przed kryzysem, z marżą 1 proc., to 1700 zł miesięcznie. Natomiast jeśli refinansuje się ten kredyt nowym, zaciągniętym w CHF, z marżą na poziomie 3 proc., rata spadnie do około 1350 złotych miesięcznie.

Czy warto ryzykować zamianę walut? Jacek Kasperczyk, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl, przestrzega, iż niska podaż kredytów w CHF powoduje, że warunki, na jakich są udzielane, nie należą do najlepszych.

– W każdym przypadku należy się liczyć z wysoką marżą takiego zobowiązania (w tej chwili sięgającą poziomu nawet 5 proc.) oraz z koniecznością zapłacenia prowizji za udzielenie kredytu (około 3,5 proc.). Dodatkowym kosztem podczas przewalutowania kredytu będzie koszt spreadu, czyli różnicy pomiędzy kursem kupna a kursem sprzedaży waluty w danym banku (w tej chwili średni spread stosowany w polskich bankach dla CHF wynosi ponad 6 proc.). Stąd koszty towarzyszące zamianie kredytu w PLN na zobowiązanie w CHF mogą być wysokie. A to z kolei powoduje, że na zysk z operacji będzie można liczyć po wielu latach – ocenia Jacek Kasperczyk.

Michał Krajkowski, analityk Domu Kredytowego Notus, twierdzi, że z uwagi na zdecydowanie niższe oprocentowanie i w konsekwencji niższą ratę na pewno warto rozważyć refinansowanie kredytu w złotych.

– Ale należy pamiętać, że każdy kredyt w walucie obcej jest związany z ryzykiem kursowym i decydując się na takie zobowiązanie, koniecznie trzeba mieć tego świadomość. Przy aktualnych poziomach stóp procentowych i kursach walut rata kredytu we franku szwajcarskim dla kredytu na 30 lat może być niższa nawet o 40 procent. Ceną, jaką należy płacić za tę niższą ratę, jest narażenie się na ryzyko niekorzystnych zmian kursu walutowego, co może oznaczać wzrost raty i salda zadłużenia wskutek osłabienia się złotego – ostrzega Michał Krajkowski.

Dodaje, że w przypadku kredytów w CHF wybór banków jest bardzo ograniczony. – Dziś oferują je tylko cztery instytucje, które stawiają klientom bardzo restrykcyjne wymogi dotyczące bądź to dochodów, bądź też wkładu własnego – uważa.

Obniżyć marżę?

A może, zamiast ryzykować życie z nieprzewidywalnym ostatnio frankiem, lepiej zamienić drogi kredyt w złotych (sprzed dwóch – trzech lat z marżą 3 proc.) na kredyt także w polskiej walucie, ale z marżą 1 proc.? – Najniższe, promocyjne marże dla kredytów w PLN to nawet 0,79 proc. Wymagają oczywiście spełnienia wielu warunków i skorzystania z dodatkowych produktów banku, dlatego warto dokładnie wszystko przeliczyć – radzi Elżbieta Kopka, ekspert Invigo. – Jeśli się okaże, że różnica w miesięcznej racie jest duża, to warto ponieść koszt związany z przeniesieniem kredytu do innego banku. Np. miesięczna rata o 200 złotych niższa daje w ciągu 30 lat okresu kredytowania 72 tys. zł oszczędności. Czasem więc opłaca się zapłacić prowizję czy przenieść konto.

Rekomenduj artykuł Oddano głosów:

Article source: http://www.rp.pl/artykul/8,712204-Zamienic-zlotego-na-franka-.html