gru 202011
 


Aleksandra Wiktorow, rzecznik ubezpieczonychAleksandra Wiktorow, rzecznik ubezpieczonychBigger

Nie każdy kredytobiorca musi mieć polisę – twierdzi Aleksandra Wiktorow, rzecznik ubezpieczonych, w rozmowie z Mateuszem Rzemkiem

Jakimi problemami ubezpieczeniowymi zamierza się pani zająć w najbliższym czasie?

Aleksandra Wiktorow, rzecznik ubezpieczonych: Blisko połowa skarg napływających do Biura Rzecznika dotyczy ubezpieczeń komunikacyjnych. Ze względu na liczbę tych ubezpieczeń rzecznik musi się skupiać na problemach związanych z nimi. Liczę, że wiele wątpliwości dotyczących wypłaty z OC sprawcy odszkodowań za pojazdy zniszczone w wypadkach i kolizjach komunikacyjnych będzie rozstrzygniętych w najbliższym czasie przez Sąd Najwyższy. Niedawne orzeczenie SN w sprawie samochodów zastępczych jest korzystne dla kierowców, którzy po wypadku komunikacyjnym nie mogli korzystać ze swego auta. Dotychczas od uznania ubezpieczyciela zależało, kto dostanie zwrot kosztów wynajmu pojazdu zastępczego. Wszyscy poszkodowani korzystają przecież z ubezpieczenia OC sprawcy szkody na takich samych zasadach przewidzianych w przepisach, a firmy ubezpieczeniowe jednym przyznawały prawo do zwrotu tych kosztów, a innym nie, bo np. są przedsiębiorcami albo mają pod domem przystanek autobusowy. Musimy poczekać jeszcze na uzasadnienie uchwały SN, ale wszystko wskazuje, że kierujący będą mieli teraz prawo do pojazdu zastępczego na równych zasadach. Na rozstrzygnięcie czekają jeszcze trzy inne wnioski rzecznika.

Co jeszcze budzi pani wątpliwości?

Zamierzam wnikliwie przyjrzeć się ubezpieczeniom sprzedawanym w systemie tzw. bancassurance. Przykładowo, banki oferujące kredyty hipoteczne żądają od klientów dodatkowego ubezpieczenia na życie. Wszystko wskazuje, że najczęściej takie ubezpieczenie, zresztą bardzo drogie, jest niepotrzebne. W razie zaprzestania spłaty kredytu bank i tak zabiera nieruchomość kupioną pod hipotekę. Okazuje się, że w wypadku niektórych banków ten rodzaj współpracy z firmami ubezpieczeniowymi, zwłaszcza gdy działają w jednej grupie kapitałowej, daje większe zyski niż udzielanie kredytów.

Ostatnio wiele kontrowersji wzbudziły zmiany wysokości składek przekazywanych do OFE. Już niedługo rozpocznie się także wypłata dożywotnich emerytur z pieniędzy zebranych w tych funduszach.

Zmiana podziału składki emerytalnej między ZUS i OFE nie powinna wpłynąć na interesy przyszłych emerytów. Spodziewam się jednak, że w najbliższym czasie spore zamieszanie może wywołać dokończenie reformy emerytalnej. Do 2014 r. musi powstać nowy system wypłaty emerytur kapitałowych z pieniędzy zebranych w OFE. Na razie nie ma pomysłu, jak go ukształtować. Są jedynie przepisy dotyczące zbierania i inwestowania składek i przejściowe rozwiązania dla kobiet między 55. a 60. rokiem życia. Sprawa jest bardzo poważna, bo za dwa lata w wiek emerytalny wejdzie grupa 20 – 30 tys. mężczyzn, którzy ciągle nie wiedzą, na jakich zasadach ich świadczenie zostanie obliczone i wypłacone.

Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem będzie powołanie jednego państwowego zakładu emerytalnego.

Byłoby to rozsądne, ale wymagałoby utworzenia oddzielnego funduszu. Nie musiałby on być nawet zarządzany przez ZUS, choć zakład nieźle sobie radzi z zarządzaniem pieniędzmi. Najlepiej widać to po wynikach Funduszu Rezerwy Demograficznej. Później, gdy zbierze się więcej pieniędzy, można by np. ogłaszać konkurs na zarządzanie określoną częścią środków funduszu przez inne instytucje finansowe. Byłoby to najbardziej sprawiedliwe z punktu widzenia przyszłego emeryta, gdyż zapewniłoby wypłatę świadczeń według takich samych reguł wszystkim zainteresowanym. Uchwalona pod koniec 2008 r. ustawa o funduszach dożywotnich emerytur kapitałowych nie dawała takich gwarancji. Dobrze więc, że została zawetowana przez prezydenta.

A co pani sądzi o propozycji ustanowienia oddzielnego systemu ubezpieczeń zdrowotnych?

Kłopot z tymi ubezpieczeniami polega na tym, że prawdopodobnie nie wszystkie osoby, ze względu na wiek, stan zdrowia czy zasobność portfela będą mogły liczyć na objęcie taką dodatkową ochroną.

Article source: http://www.rp.pl/artykul/775106-Kredyt-hipoteczny--ubezpieczenie-na-zycie-niepotrzebne.html