O tym, że o dopłatę do kredytu na kupno mieszkania czy budowę domu będzie trudniej, informowaliśmy od dawna. Kwestią otwartą pozostawał termin wejścia w życie rozwiązań mniej korzystnych dla kredytobiorców. W redakcji Dziennika Ustaw dowiedzieliśmy się, że ukażą się w nim najpewniej we wtorek, co oznacza, że zaczną obowiązywać za dwa tygodnie.
Co się zmieni? Przede wszystkim radykalnie obniżony zostanie pułap cen mieszkań kwalifikujących się na dopłatę. Bartosz Turek z Home Broker przypomina, że na rynku wtórnym spadek sięgnie aż 42,9 proc., a na rynku pierwotnym – 28,6 proc. Np. w Warszawie obecny limit wynosi 9816,1 zł za m kw., natomiast za dwa tygodnie nowe mieszkanie będzie mogło kosztować maksymalnie 7 tys. zł w przeliczeniu na metr kwadratowy, a używane – ok. 5,6 tys. zł. Znalezienie atrakcyjnego mieszkania, które spełniałoby warunek cenowy, może więc być trudne, a w niektórych miastach wręcz graniczyć z cudem.
Tymczasem banki kuszą potencjalnych kredytobiorców. Wystarczy, że złożą oni wniosek kredytowy w najbliższych dwóch tygodniach, by objęły ich obecne zasady dofinansowania. Składając taki wniosek, trzeba mieć już w ręku umowę przedwstępną kupna lokalu. Bartosz Turek zwraca uwagę, że niektóre banki idą na rękę tym parom, które nie zdążyły wziąć ślubu. Stosownego dokumentu będą od nich wymagały dopiero przy podpisaniu umowy kredytowej. – Może to dać nawet dodatkowe trzy miesiące na zawarcie związku małżeńskiego – mówi analityk Home Broker. I dodaje, że zastosowanie takiej procedury jest możliwe w banku Millennium, Banku Pocztowym, BNP Paribas, Deutsche Banku, Getin Banku, Kredyt Banku oraz w Pekao Banku Hipotecznym.
Wyjaśnijmy, że po kredyt z dopłatą mogą sięgnąć rodziny i osoby samotnie wychowujące dziecko. Od września do grupy beneficjentów dołączą single. Czy rodziny powinny się spieszyć? Z jednej strony, na dopłatach do odsetek przez osiem lat można zyskać kilkadziesiąt tysięcy złotych. Z drugiej, niektórzy specjaliści prognozują dalszy spadek cen mieszkań. Jeśli zaś będą one tańsze, mniejszy będzie kredyt do spłacenia.
Problem w tym, że nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy i ewentualnie o ile spadną jeszcze ceny mieszkań. Przede wszystkim zależy to od tego, w jakim mieście miałoby być kupione mieszkanie. Ci, którzy się wahają, mają prawie półtora roku do namysłu, bo całkowita likwidacja „Rodziny na swoim” ma nastąpić w 2013 r.
Więcej o zmianach w programie „Rodzina na swoim” w Gazecie Dom.
Article source: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80353,10124520,Kredyt_z_rzadowa_doplata_mniej_dostepny.html