Od wielu miesięcy banki coraz mocniej biją się o klientów szukających pieniędzy na zakup mieszkania. Wróciły reklamy kredytów hipotecznych, pojawiają się promocje, spada też cena kredytów. Jakiś czas temu z marżą poniżej psychologicznej bariery 1 proc. zeszły m.in.: Bank Zachodni WBK, Lukas Bank i Millennium. Oczywiście nie za darmo. Zwykle klient musi kupić pakiet, a więc oprócz tańszego kredytu również konto osobiste, kartę czy produkt inwestycyjny. Kredyt z marżą od 0,79 proc. reklamował BNP Paribas. Problem w tym, że w tej wysokości obowiązywała tylko przez trzy lata. Wszystkich przebił jednak mały DnB Nord, który kilka miesięcy temu zaproponował marżę 0 proc. To też marketingowy wabik, bo zerowa stawka obowiązuje tylko w pierwszym roku spłaty kredytu. Ale okazuje się, że i DnB Nord można przelicytować.
Od poniedziałku 5 września BOŚ Bank będzie udzielał kredytów z ujemną marżą. W standardowej ofercie BOŚ kredyty hipoteczne oprocentowane są według wzoru: sześciomiesięczny WIBOR (dzisiaj to 4,85 proc.) plus marża od 1,5 do 2,5 proc. (w zależności m.in. od kwoty czy wkładu własnego). Teraz bank zaoferował kredyt z marżą – 0,1 proc. To oznacza, że oprocentowanie kredytu będzie o 0,1 pkt proc. niższe od aktualnej stawki WIBOR 6M.
Ale oczywiście i w tym przypadku nie ma nic za darmo. To promocja. Skorzystają z niej osoby, które zdecydują się inwestować regularnie w „Programie Inwestycyjnym Banku Ochrony Środowiska” przygotowanym wspólnie z AEGON Towarzystwem Ubezpieczeń na Życie.
Żeby załapać się na niższą marżę, trzeba uczestniczyć w programie co najmniej dziesięć lat. Przez taki okres obowiązywać będzie też promocyjna ujemna marża. Po dziesięciu latach wróci do standardowego poziomu (od 1,5 do 2,5 proc.).
Zgoda na inwestowanie to niejedyny warunek, by dostać ujemną marżę. Wpływ na to będzie miało też to, ile kredytu bierzemy i jaką składkę będziemy regularnie odkładać. Minimalna składka miesięczna wynosi 200 zł. Będzie można ją inwestować w ok. 40 funduszach o różnych strategiach i ryzyku inwestycyjnym. O tym, gdzie pieniądze trafią, decydować będzie klient. Pieniądze mogą być inwestowane m.in. na rynku akcji, dlatego trzeba być świadomym ryzyka – w takim programie można też stracić.
Poza tym oszczędzanie w programie kosztuje. Do dziesiątego roku opłata za zarządzanie wynosi 1,95 proc. od zgromadzonych środków (potem spada do 1,25 proc.). Klient ponosi też opłatę za ryzyko (jej wysokość zależy od wieku ubezpieczonego) oraz 11,5 zł miesięcznie za administrację.
W BOŚ przekonują, że kredyt w pakiecie z programem inwestycyjnym nie jest ofertą dla wszystkich, zwłaszcza dla osób, które polują na jak najniższą marżę. – Ofertę kierujemy do osób, które szukają kredytu hipotecznego, ale jednocześnie chcą świadomie inwestować – mówi Piotr Lemberg, rzecznik BOŚ Banku.
Co się stanie, jeśli w trakcie spłaty kredytu zrezygnujemy z programu inwestycyjnego? Marża, a więc i rata, wzrośnie do poziomu standardowego. Ale uwaga! Wzrost marży to w tym przypadku niejedyny problem kredytobiorcy. Wypłata pieniędzy z programu przed 11. rokiem oszczędzania wiąże się z tzw. opłatą likwidacyjną. W pierwszych dwóch latach wynosi ona 99 proc., w trzecim 80 proc., w czwartym 70 proc. itd. wypłacanych środków.
Article source: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80353,10216330,Kredyt_mieszkaniowy_z_ujemna_marza_w_BOS__To_mozliwe_.html