O rosnącym zainteresowaniu kredytami we frankach mówią coraz częściej pośrednicy finansowi. – W ostatnich tygodniach kilkakrotnie wzrosła liczba osób, które chcą zamienić swój kredyt hipoteczny w złotych na taki we frankach szwajcarskich – potwierdza Łukasz Wojcieszak, prezes firmy Invigo, internetowego pośrednika hipotecznego. Powód? Mimo że kredyty we frankach są obecnie dużo droższe niż kiedyś – choćby z powodu wzrostu kursu franka – to raty kredytowe płacone przez osoby, które dwa, trzy lata temu zaciągnęły kredyty w złotych, są… jeszcze wyższe.
Rada Polityki Pieniężnej cztery razy podwyższyła w tym roku stopy procentowe. Wskaźnik WIBOR 3M, na którym oparta jest większość kredytów w złotych, w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy poszedł w górę z 3,6 proc. do 4,7 proc. Cierpią zwłaszcza ci, którzy zaciągnęli kredyt w czasie kryzysu, kiedy banki żądały zaporowych marż.
– W latach 2009-10 stopy procentowe były na znacznie niższym poziomie niż dziś, a marże z uwagi na kryzys były bardzo wysokie, przekraczały niekiedy 3-4 proc. – mówi Wojcieszak.
Ekspert Invigo wskazuje, że rata kredytu w wysokości 300 tys. zł zaciągniętego w 2009 r., kiedy marża banku wynosiła 2,5 proc., wynosi dziś już ok. 2 tys. zł. Dla kredytów zaciągniętych jeszcze przed kryzysem, z dużo niższą marżą 1 proc., rata nie przekracza 1,7 tys. zł. Część „kryzysowych” kredytobiorców próbuje renegocjować marżę w swoim banku lub myśli o przeniesieniu kredytu do innego, tańszego banku. Ale coraz więcej osób zgłasza się do pośredników, by znaleźli możliwość… przewalutowania kredytu na frankowy.
Stopy procentowe w Szwajcarii utrzymują się na zerowym poziomie, więc nawet przy wysokich notowaniach franka i wysokich marżach kredytów w tej walucie rata po przewalutowaniu może spaść – według Invigo – do np. 1350 zł miesięcznie. Według Expandera, który przeprowadził identyczne wyliczenia – do 1500 zł. Tak czy owak to mniej niż rata „kryzysowego” kredytu w złotych z wysoką marżą.
Kłopot w tym, że ofert kredytów we frankach prawie nie ma. W ostatnim czasie kolejne banki (mBank, Multibank, Alior) wycofały się z ich oferowania. Dziś udzieliłyby kredytu we frankach tylko Bank Nordea, Bank BPH i PKO BP. Ma go jeszcze Deutsche Bank, jednak tylko dla osób zarabiających ponad 12 tys. zł miesięcznie.
Expander liczy, że jeśli kurs franka spadnie z obecnego poziomu 3,7 zł do 3 zł (przy niezmienionym oprocentowaniu), to rata kredytu we frankach obniży się o dalsze kilkaset złotych – z 1500 zł do 1230 zł. Gdyby kurs spadł do 2,5 zł, to rata wynosiłaby 1027 zł. W ten sposób osoby, które przewalutowały kredyt, mogłyby płacić nawet o połowę niższą ratę niż ta obecna!
– Przy obliczaniu zdolności kredytowej w walutach obowiązują ostrzejsze wymogi niż dla kredytów w złotych. Dochody, które pozwoliły uzyskać kredyt w polskiej walucie, mogą być zbyt niskie, aby otrzymać taką samą kwotę we frankach – zwraca uwagę Jarosław Sadowski z Expandera.
Article source: http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,10156275,Kredyt_w_zlotych_za_drogi__wiec_chca_zmienic_go_na.html