sie 312011
 

2011-08-31 11:20
Źródło:

Malwina Wrotniak – Bankier.pl

Wszyscy mają kredyt, mam i ja – w ten sposób może powiedzieć o sobie już całkiem pokaźna grupa Polaków. I wciąż przyłączają się do niej kolejni – tylko w drugim kwartale 2011 zawarto ponad 62 tysiące nowych umów o kredyt mieszkaniowy. Tym samym u progu wakacji w bankach spoczywało już 1,55 mln kontraktów tego typu.

Rosnącej akcji kredytowej w minionym kwartale przysłużyło się przede wszystkim wygaszanie programu Rodzina na swoim, zwiększona liczba mieszkań wystawionych do sprzedaży i atrakcyjniejsze warunki produktów hipotecznych.

Jak brać, to złotówkę

Najnowszy raport Związku Banków Polskich AMRON-SARFiN potwierdza – z kwartału na kwartał wzrasta nie tylko liczba, ale i wartość długów zaciąganych w bankach z myślą o zakupie nieruchomości. Tym samym coraz większa jest kwota środków, jaką Polacy w sumie dłużni są bankom w związku z zakupionymi nieruchomościami – dziś to ponad 283 miliardy złotych. 13,4 mld zł z tej kwoty to efekt umów zawartych z bankami tylko w drugim kwartale bieżącego roku.


Kontynuując trend rozpoczęty u schyłku 2008 roku, znaczną większość środków pożyczano w ostatnim okresie w polskiej walucie (78,4% nowych kredytów). Uznaniem cieszyło się też euro (14%), a w dalszej kolejności – frank, który w II kw. dotyczył 7,5% bankowych kredytów. Dla helweckiej waluty to wynik lepszy niż przed rokiem (4,4%), ale znacznie gorszy niż w analogicznym okresie dwa lata temu (24,3%).

W najnowszej edycji raportu autorzy nie uciekli od komentarza w sprawie aury, jaka ostatnio roztoczyła się wokół szwajcarskiego pieniądza. – Spektakularny wzrost kursu franka wykorzystany został przez polityków i część dziennikarzy do stworzenia atmosfery tragedii narodowej. Śledząc media można było odnieść wrażenie, iż cały kraj pochyla się nad losem 730 tys. właścicieli kredytów we franku szwajcarskim. Tymczasem cały portfel kredytów mieszkaniowych, a już walutowych w szczególności, ma się bardzo dobrze, system bankowy zachowuje stabilność, a zdolność kredytobiorców do obsługi kredytów nawet po kursie franka przekraczającym 4 złote nie jest zagrożona – czytamy w raporcie ZBP.

Klient chce coraz więcej

Już prawie 209 tys. zł kredytu zaciągamy średnio na zakup mieszkania. To nieznaczny (o 0,23%) wzrost w porównaniu z początkiem roku, ale kolosalna różnica, jeśli wrócić pamięcią o kilka lat wstecz. Pięć lat temu banki udzielały klientom przeciętnie 139,1 tys. zł (wzrost o ponad 50%!), a jeszcze trzy lata wcześniej – w 2003 roku – 81,3 tys. zł, czyli niespełna 40% średnio pożyczanej dziś kwoty.

Liczba czynnych umów o kredyt mieszkaniowy

Źródło: ZBP
Rosnące zobowiązania wobec banku wynikają z coraz większych wydatków mieszkaniowych. Mając na uwadze słabą skłonność klientów do akumulowania oszczędności, wielu z nich jest w stanie wejść w posiadanie nieruchomości tylko przy sfinansowaniu przez bank całej kwoty zakupu. O ile jeszcze kilka lat temu nie było to łatwe, dziś instytucje kredytowe coraz szczodrzej wyposażają klientów w środki na zakup własnego M. Co drugi udzielany między kwietniem a czerwcem kredyt opiewał na kwotę większą niż 80% wartości nabywanej nieruchomości. Przed rokiem tego typu kredyty stanowiły jedynie 41% ogółu, w analogicznym okresie dwa lata temu udzielano ich tylko co czwartemu kredytobiorcy.

Co trzeci kredytobiorca potrzebował w ostatnim okresie pożyczyć na zakup własnego M między 100 a 200 tys. zł, choć zobowiązania tej skali zmalały delikatnie (o 1%), głównie na rzecz kredytów z przedziału 200-300 tys. zł (wzrost o 0,68%).

Niepokojące informacje, jakie napływały z rynków w ostatnich tygodniach nie wystarczyły, żeby zniechęcić klientów do zawierania wieloletnich umów z bankiem. Obniżone marże i opłaty przy kredytach, wraz z zapowiedzią zmian w programie Rodzina na swoim tylko zaostrzyły mieszkaniowe apetyty wygłodniałych klientów. W kolejce za nimi czekają już następni.

Malwina Wrotniak, Bankier.pl
Kontakt: m.wrotniak@bankier.pl








Najlepsza amerykańska platforma FOREX po POLSKU

Dodaj komentarz

Komentarze do artykułu

Banki: Słychać pukanie? To klient idzie po kredyt Autor: ~normalnyy   2011-08-31 17:08
Lichwa rządzi światem już od początków cywilizacji. Kreuje współczesnego niewolnika, który ma zarabiać na odsetki i wygodne życie tych na górze. Współczuje.
Banki: Słychać pukanie? To klient idzie po kredyt Autor: ~qwe   2011-08-31 15:47
Mam nadzieję, że to już ostatnia nagonka z cyklu deweloper na swoim.
Re: Ma kobieta tupet…albo…ARTYKUL SPONSOROWANY – TRESC MANIPULOWANA Autor: ~kes   2011-08-31 15:44
Brakuje tylko hasel w rodzaju 'Ogromny glod mieszkaniowy w polaczeniu z intensywna akcja kredytowa musi owocowac eksplozja cen’.Jak Wielgo z dawnych lat…
Ma kobieta tupet…albo…ARTYKUL SPONSOROWANY – TRESC MANIPULOWANA Autor: ~MarioS   2011-08-31 14:55
Ma babka tupet zeby pisac takie bzdury:”Niepokojące informacje, jakie napływały z rynków w ostatnich tygodniach nie wystarczyły, żeby zniechęcić klientów do zawierania wieloletnich umów z bankie (..)
UWAGA MANIPULACJA !!! Banki: Słychać pukanie? To klient idzie po kredyt Autor: ~abc   2011-08-31 12:01
Ten artykul jest tendencyjny, tzn. przedstawia dane w taki sposob, zeby wmawiac, ze i ty musisz wziasc kredyt. Jesli popatrzec na dane na rysunku i obliczyc i ile rocznie przyrastala ilosc kredytow, (..)

Article source: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Banki-Slychac-pukanie-To-klient-idzie-po-kredyt-2396972.html